Najnowsze wpisy, strona 2


gru 23 2015 poniżej zera
Komentarze: 0

Pan Perfekcyjny pokazał klasę. . Założył kurtkę z wigilii. ..a tam ślady szminki. Tandetnej brokatowej. ..i jeszcze do mnie że mam to szybko mu sprać bo się spieszy do pracy.  Do pracy czy do niej?! Gdyby nie Groszek. ..odeszlabym juz dawno...niby jestem taka cudowna, niby tak kocha...o noe! Miarka się przebrala...

bardziejtrzydziestka : :
gru 20 2015 coraz bliżej święta...
Komentarze: 11

Dawno mnie nie było tutaj...bardzo dawno. Nie miałam siły ani ochoty nic mówić. Ciagle tylko praca i dom. Ciągle stres...fizycznie czuję się raz tak,  że mogłabym przenosić góry...a innym razem nie mogę wstać z łóżka. Brzuch mnie boli, ale podobno tak ma być...Pan Perfekcyjny pojechał w trasę. Dziś rano.  Jest niedziela a ja też dziś pracuję. Na 13tą idę do mojego obozu pracy. ..nie mam ochoty ale cóż. ..wczoraj byłam z nim na roczku synka mojej siostry. Kochany malec...idealne dziecko. Grzeczne, spokojne...szkoda tylko że rodzice nie mogą się dogadać, ale młodzi są. . Może z czasem wszystko się ułoży. ..

Przez cały wieczór przyglądałam się Perfekcyjnemu...potem w domu też.  Raz mnie nawet przytulił...a ja nic. Kompletnie nic nie czuję. ..patrze na niego i myślę"po co?"...niby jest jakieś przyzwyczajenie. ..ale takie na zasadzie jakiegoś kolegi czy cos...napewno go nie kocham. Pan Perfekcyjny to wie...czuje to bo o to właśnie też podnosi glos. Ciągle mówi ze mnie kocha...tzn przynajmniej 2 razy w ciągu dnia...i wczoraj jak wróciliśmy to zapytał Dlaczego mu tego nie mówię...powiedzialam zeby juz dal spokoj i wyszlam do lazienki. Co mi po tym ze tak mowi...a zachowuje sie inaczej. Gdyby mnie kochal to by sie z kolezankami nie bawił na imprezach. ..tylko ze mną. .. 

Ale co tam...jestem już w innym świecie. ..On...bardzo za nim Tęsknię. Każdego dnia...wiem...powinnam go sobie chyba odpuścić w takiej sytuacji ale nie potrafię. ..to jest silniejsze ode mnie. Ciągle o Nim myślę. ..śni mi się po nocach. ..ostatnio miałam tak cudowny sen ale kiedy się obudziłam...popłakałam się. ..bo to był tylko sen :/ 

Najlepiej czuję się kiedy On jest obok. Kiedy mnie tuli do siebie. ..kocham to że jest ode mnie wyższy i ciagle dostaję buziaki w czolo :-) uwielbiam Go...wczoraj się nie odzywałam i jest zły. ..i chyba mu smutno...mi też było. ..bo ciągle myślałam o Nim...ale nie miałam jak napisać albo zadzw. ..bo po tym jak ostatnio zaslablam Pan Perfekcyjny łazi ciagle za mną...

P.s chciałabym żeby się to już skończyło i było jak chcę. ..On wie...

bardziejtrzydziestka : :
gru 14 2015 no to jedziemy...
Komentarze: 1

Tak wcześnie dziś musiałam wstać...Spałam u przyjaciółki. Właśnie jedziemy do Łodzi pochodzić po galeriach itd. 2h polskim busem w jedną stronę. ..trochę się boję. Nie czuję się ostatnio najlepiej, no ale muszę wyjść do ludzi...bo...nie wiem w sumie co się dzieje ale łapie mnie jakaś deprecha...nie mam ochoty na nic. Dosłownie...weekend spędziłam w domu. Samotnie...Pan Perfekcyjny był na wigilii ...w sumie nawet ok bo miałam Spokój w domu...ale...okazało się że On był tam gdzie Pan Perfekcyjny. ..nie napisał...w sumie to nie musiał...ale...byłam zazdrosna.  Głupota. ..bo nie powinnam...ale jednak...i to właśnie noe dawało mi wczoraj spokoju. Nawet teraz nie daje...głupia ja. ..chyba troszkę pośpię...bo jeszcze jak na złość się przeziębiłam...katar, kaszel, gardło...a nie mogę brać byle czego. ..teraz muszę uważać. ..tzn powinnam. ..  

 

P.s. zakochałam się na nowo...i znów się powtórzę. ..głupia ja.. 

bardziejtrzydziestka : :
gru 10 2015 dzień ostateczny...
Komentarze: 4
Dziś byłam u lekarza…mamy serduszko…ale…jest wielkie ale…i słowa lekarza „Niech się pani nie przyzwyczaja”…początek 10 tyg…ale groszek ma wielkość jak na 7tydz…czyli…to samo co wtedy…serduszko biło wtedy 5 dni…ciekawe ile teraz…za 2 tyg znów mam do niego iść…Popłakałam się…nie wiem czy ze szczęścia, że mam groszka czy z tego, że jest źle… W pracy jest źle…lekko mówiąc…dostaję dodatkowe leki na uspokojenie (podobno groszkowi nie szkodzą)bo już nie ogarniam swojego życia…Niby jest zwolnienie…ale…typowego zagrożenia nie ma…co wizytę mówią inaczej, więc sama nie wiem dokładnie jak jest…a ile to wszystko kosztuje:/ te leki…te wizyty:/ muszę prywatnie bo u mnie na wizyty państwowe czeka się znacznie dłużej… Pan Perfekcyjny nawet rozmawiać nie chce. Mówię mu, opowiadam co mnie boli i jak jest mi źle itd a ten mi mówi że kończymy bo za drogo będzie…omg :/rozmowa trwała mniej niż 20 min …ja rozumiem, że jeśli jest za granicą to wszystko kosztuje no ale KOMU ja mam to mówić? No bo na razie o tym nie wie nikt…oprócz Pana Perfekcyjnego i Niego… No właśnie…On już wszystko wie…a dziś mamy się spotkać…powiedział mi kilka…mniej miłych dla mnie słów…no ale…co zrobię…sama sobie zgotowałam ten los…czasem mam ochotę uciec…zniknąć… Zazdroszczę tym młodym dziewczynom , które nie miały problemów z zajściem w ciążę…wiem , że to wszystko męczące…ale kiedy widzę, mojego siostrzeńca, który za tydzień skończy rok…jak biegnie do swojej mamy i ją tuli…ja tez tak chcę…dam z siebie wszystko , żeby mieć ukochane dziecko…będę idealną mamą i (daj mi Boże ) żoną…ale jeszcze nie teraz… p.s. Ja naprawdę nie jestem taka zła…ja tylko szukam swojego miejsca na Ziemi…
bardziejtrzydziestka : :
gru 08 2015 jak żyć...
Komentarze: 6
Wtorek…przez jednych znienawidzony, przez innych traktowany jak każdy inny dzień tygodnia. Tak jest właśnie ze mną…nie jest dla mnie ważne już jaki mamy dzień tygodnia… Byłam dziś na pobraniu krwi, w końcu się zebrałam w sobie na to i inne badania. Zobaczymy co z tego będzie…za dużo stresu…ale…jak go uniknąć? Moja praca mnie dobija…już nie łączę jej z prywatnym życiem…ale jednak ona silnie wpływa na moje samopoczucie i ogólne nastawienie do życia…Większość mówi mi „ miej to w du***”…ale jak można mieć? Z-ca kierownika , który czuje się gorzej niż mop do podłogi. Nikt tam już nie liczy się z moim zdaniem…a naprawdę…przy 15osobowej ekipie maksymalnie 5 osób zna się na swojej pracy i są zaangażowane…reszta to przypadkowe osoby i takie , które nie nadawają się do zamiatania podłóg…ale cóż …ja nie zatrudniałam…i tacy pracownicy (oprócz tej piątki) jaki szef… Mam dość…dlatego liczę, że albo będzie ok i pójdę na zwolnienie…albo będzie jak ma być i zmienię pracę… Ciągle jestem głodna…jem…wszystko co się da…zawłaszcza mięso w każdej postaci…głownie kebab itd.:/ wiem, że nie powinnam…bo już po sobie widzę, że za chwilę nie wejdę w żadne spodnie…tyłek rośnie a mi się uśmiecha na widok jedzenia…co robić?...Dziś już tak dużo nie myślę o tym co wczoraj…Pan Perfekcyjny jest gdzieś…sama nie wiem gdzie…w sumie nigdy konkretnie nie wiem gdzie jest…mniejsza z tym…jest cicho i spokojnie…oprócz pralki która zaraz odleci:P taka jest głośna  Tęsknie za Nim…dziś z Nim rozmawiałam…chwilkę wcześniej też…przez tel jedynie ale...zawsze lepsze to niż nic…jutro się widzimy…mam nadzieję, że już się nie rozpłaczę…jak wczoraj…serducho mi zaraz wyskoczy…ale…pora się w końcu opanować…jeszcze jeden raz ciuszki do pralki, prysznic…i do łóżka…włączę sobie jakiś film może…pora zacząć wieczorami się relaksować… p.s. Serduszko bije tak, jak wtedy pod garażem rodziców…kiedy pierwszy raz mnie pocałowałeś…
bardziejtrzydziestka : :